Nie wiedziałam czego się spodziewać po wyjeździe do Zakopanego w marcu…Okazało się, że czekała na nas piękna bajkowa zima! Taka zima, jaką pamiętam ze swego dzieciństwa i której nie widziałam już od wielu wielu lat! Teraz wiem, że uwielbiam góry w mroźnym blasku śniegu tak samo, jak i te w barwach letnich, pełne bzyczących owadów i śpiewających ptaków.
Oto najwspanialsze momenty z tego wyjazdu:
– Zwiedzanie Starego Kościółka oraz Willi Koliba wraz z Muzeum Stylu Zakopiańskiego (bardzo polecam!):
Było dosyć wcześnie kiedy weszłyśmy z córką do Willi Koliba. Mogłyśmy więc zwiedzać ten piękny budynek bez obecności innych turystów, ale za to w towarzystwie bardzo miłego i oczytanego Pana przewodnika, który prawie przez godzinę opowiadał nam niesamowitą historię tego budynku. Dowiedziałyśmy się o pierwszym właścicielu willi – Zygmuncie Gnatowskim, który zlecił budowę swego domu letniego w Zakopanem człowiekowi bez wątpienia utalentowanemu i o mocnych zdolnościach przekonywania do swojej racji – Stanisławowi Witkiewiczowi. Ponieważ zamiast zwykłej chaty góralskiej powstała Koliba – pierwsza w swoim rodzaju willa w stylu zakopiańskim. Wystarczy wejść do budynku aby docenić jak starannie i z jakim gustem były dopasowywane i dobierane każde malutkie szczegóły wnętrza. Dosłownie wszystko – od mebli i pieców do drobnych przedmiotów jest bardzo stylowe, piękne i niepowtarzalne. Prawdziwe arcydzieło!
– Spacer po Dolinie Strążyskiej:
Oto właśnie tu zobaczyłam tę bajkową zimę! Wąski ale energiczny Potok Strążyski, pięknie otoczony śniegiem, towarzyszył nam pod czas całego spaceru. Najpierw wysokie drzewa ukrywają od wzroku srebrno-biały milczący Giewont, ale im dalej idziemy tym bardziej otwiera nam się magiczny widok na Śpiącego Rycerza. Na końcu jesteśmy już u samych jego stóp – na polanie Strążyskiej, gdzie w chatce góralskiej czeka na nas gorąca herbata z malinowym sokiem. Smakuje ona cudownie po spacerze na mroźnym powietrzu.
– Wjazd kolejką linową na Kasprowy Wierch. Wiem, że to obciach i w ogóle, ale nie byliśmy przygotowani do zimowego wejścia na Kasprowy, więc skorzystaliśmy z udogodnienia dla leniwych turystów:))
Ogólnie ten cały klimat zimowego Zakopanego bardzo mi się podoba: tłumy snujących się wszędzie narciarzy i snowboardzistów; przytulne, bardzo klimatyczne i zachęcające do wejścia restauracje góralskie z pysznym jedzeniem; zamyślony Giewont patrzący na Ciebie z każdej strony; tupot koni i gwara górali…. Jest po prostu cudownie! Warto jechać i się nie zastanawiać! A, i w marcu jest chyba najlepiej, bo wszędzie leży jeszcze śnieg, a słońce przygrzewa już tak mocno i radośnie, że warunki i dla sportu i dla spacerów są idealne!