Petra. Nomadzi już nie wędrują…

Nie mogę uwierzyć, że jeszcze 2 lata temu nie wiedziałam, że Petra w ogóle istnieje. Nie pamiętam, kiedy dokładnie uświadomiłam sobie, że jest to jeden z cudów świata, który koniecznie muszę zobaczyć. Wiem tylko, że najpierw przyszła decyzja o podróży do Jordanii, a jakoś niedługo po tym już miałam Petrę na swojej liście.

Najpierw poznałam Petrę nocą, przy świetle lampionów. Szczerze mówiąc, nic poza tymi lampionami nie było widać, więc prawdziwe zwiedzanie rozpoczęło się dopiero od następnego poranka.

Początek przygody: droga przez Siq (ten 1,5 kilometrowy wąwóz) jest wielkim przeżyciem samym w sobie. Po obu stronach mamy wysokie skały, w niektórych miejscach wąwóz robi się bardzo wąski, ledwo można zobaczyć niebo gdzieś wysoko-wysoko nad głową. Kształty i kolory skał są po prostu niewiarygodne. Mamy tu skały beżowe, czerwone, żółte, różowe, szare…

Z każdym krokiem serce bije coraz szybciej, bo jesteś coraz bliżej tej wymarzonej i pożądanej chwili – kiedy za ostatnim zakrętem otwiera się wreszcie widok na fasadę Skarbca, nazywanym na lokalnym dialekcie arabskim – Al-Khazneh.

Gorąco, głośno, kolorowo… Mocno uderzający w nos zapach zwierząt przeraża. Takie jest wejście na plac przy najwspanialszym skarbie całej Petry – czyli Al Khazneh.

Ciężko mi było stwierdzić co zrobiło na mnie większe wrażenie – ta kunsztowna fasada wykuta w piaszczystej skale (taka potężna i wysoka, a jednocześnie taka filigranowa i nawet delikatna, prawie jak taki pyszny różowy wafelek do schrupania z herbatą), czy też obfita mieszanka zwierząt jucznych – wielbłądów i osłów, zadbanych i nie zadbanych, z właścicielami i bez, leżących na kamienistej ziemi lub wędrujących między turystami.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Właścicielie zwierzaków to w większości mieszkańcy sąsiadującej wioski Wadi Musa. Wiem, że są jeszcze nieliczne rodziny, wciąż zamieszkujący w samym sercu Petry – w jej grotach i jaskiniach. Dla większości z tych współczesnych nomadów głównym źródłem dochodów stali się teraz turyści. Przejażdżka na wielbłądzie kosztuje znacznie więcej niż ta na osiołku. Więc osiołkami opiekują się tutaj głównie dzieciaki. Niektóre z nich są tak młode, że w Polsce jeszcze chodziliby z mamusią za rączkę: są to 5- i 6-latki. Zaczepiają turystów, biegną za nimi, próbują wcisnąć jakieś pamiątki (magnesiki na lodówkę, pocztówki), proponują przejechać się osiołkiem.

Te dzieciaki pracują tutaj tak samo jak dorośli. Nie wiem, ile godzin spędzają tu dziennie. Nie wiem, czy traktują to poważnie czy jako zabawę, czy mają “dni wolne” od pracy. Możliwe, że innego spędzania czasu po prostu nie znają… Byliśmy tam w październiku, w środku tygodnia, a dzieciaków było pełno. Zastanawiałam się, czy chodzą do szkoły. Stwierdziłam, że raczej nie…

Wciąż myślałam o tym po powrocie, w końcu znalazłam w Internecie bardzo dobry dokument o życiu nomadów w Jordanii – “The last Bedu of Petra and Wadi Rum”. Główna historia dotyczy rodziny beduinów, którzy wciąż zamieszkują  jaskinię w Petrze. Zed, 6-letni chłopczyk, nie chce chodzić do szkoły, bo chce prowadzić życie swoich przodków, życie beduinów. Chce robić to, co robili jego ojcowie, dziadkowie i pradziadkowie…

The last Bedu of Petra and Wadi Rum (Niestety video ciągle znika z Youtube. Prawa autorskie należą do francuskiej firmy telewizyjnej ZED)

Chyba zrozumiałam co chciał powiedzieć reżyser tego filmu. Nie każdy musi chodzić do szkoły. I nie każdy musi siedzieć w krawacie za biurkiem, cały dzień klikając na laptopie. Są ludzie, którzy mogą i chcą żyć w zgodzie z naturą, w zgodzie z samym sobą. Wiem, że dla ucywilizowanych i uwielbiających komfort obywateli krajów europejskich takie życie jest niczym innym jak totalnym marginesem, biedą i ubóstwem. Dla mnie jednak takie życie jest wręcz proste, piękne, prawdziwe i naturalne, gdzie człowiek jest częścią natury, a nie częścią zmechanizowanego i skomercjalizowanego sztucznego świata, który coraz bardziej przypomina grę komputerową.

Czytaj dalej: Petra. Droga na szczyt świata

Jeżeli kogoś interesują sprawy logistyczne, to zapraszam tu: Rady podróżnika. Petra

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s