
Pieniny skradły moje serce. Co prawda, nie za pierwszym, tylko za drugim razem, kiedy ruszyłam spontanicznie z Warszawy, w której już się po prostu dusiłam, i udałam się do Szczawnicy. Ale o tym jest osobny wpis.:)
Śmiało mogę powiedzieć, że od razu po Tatrach, na drugim miejscu w rankingu ulubionych polskich gór (i pagórków) mam Pieniny. Są urocze. Żeby się do ich piękna przekonać, trzeba jednak trochę się nachodzić. Ale warto, naprawdę warto!