Noc muzeów. Noc kolejek.

Nic nowego. Noc muzeów – to noc kolejek. Myślę, że kolejka do fabryki Wedla będzie mi się długo śniła… Uświadomiłam sobie, że można przyjąć dwie strategie aby tę noc przetrwać.

Sposób pierwszy – zostać w domu.

Sposób drugi – nic nie płanować, iść tam gdzie nogi poniosą, najlepiej wybierać wydarzenia w plenerze oraz korzystać z organizowanych spacerów z przewodnikiem. Spontanicznie i chaotycznie – najlepsze hasła na noc muzeów!

Poniżej co nieco z wczorajszej nocy kolejek, to znaczy, nocy muzeów:

Kolejka do muzeum Polin była… imponująca. Ale warto było w niej wystać. W środku czekały na zwiedzających bardzo ciekawe warsztaty plastyczne. Każdy mógł użyć własną wyobraźnię i sprawdzić swoje umiejętności twórcze. Na koniec – kameralny i nastrojowy koncert Oli Bilińskiej, śpiewającej piosenki w języku jidysz.