To była dosć krótka ale intensywna wycieczka. Te słowackie góry i pogórki są przeurocze. Szczególnie latem i na wiosnę. Wygląda to jak dziecięca kolorowanka – wszystkie kolory tęczy otoczają Cię z każdej strony. Przeróżne odcienie różu i turkusu zostałe pomieszane przez zwariowaną wyobraźnie natury.
W maju jest tak, że wysoko w górach jest jeszcze dosć zimno i przyroda dopiero się budzi, a jak schodzisz na dół, ku dolinom, to nagle znajdujesz się w ciepłym letnim dniu, gdzie dookoła fruwają motyle, owady i ptaki, a kwiaty i trawa sięgają po pachy.
Na zdjęciach (1,2,3) – Szczyrbskie Jezioro (sl. Štrbské pleso). Leży w Tatrach Wysokich na wysokości 1346 m. n.p.m. Ma pochodzenie polodowcowe. Spacer do okoła całego jeziora zajął nam około 1,5 godziny.
Widok na dolinę między rzeką Biely Váh a rzeką Poprad:
Pierwszy raz w życiu widziałam różową chmurę z padającym różowym deszczem:
Hrubý Vrch (o ile się nie mylę):
Zbiornik retencyjny w Tatrach Nizkich – Liptovská Mara:
Na wzgórzu Havránok nad Marą Liptovską jest cudowny skansen, reprezentuje on osiedle celtyckie, które istniało tu od Epoki żelaza:
Ze szczytu wzgórza mamy ładny widok na rzekę Váh: